2013/12/27

Hashima: Zapomniany świat



Hashima to niezbyt duża, licząca ok. 61 tys. m<sup>2</sup>, wyspa należąca do Japonii. Bogate złoża węgla kamiennego zwróciły uwagę firmy Mitsubishi, która w 1890 roku weszła w jej posiadanie i rozpoczęła wydobycie surowca. W latach największej eksploatacji kopalnia zatrudniała ponad 5 tys. osób, w skutek czego na kilometr kwadratowy wyspy przypadało ok. 83 500 osób, czyniąc Hashimę jednym z najgęściej zaludnionych miejsc w całej historii. Ta jednak czasem niespodziewanie zmienia swój bieg – z powodu słabnącego zainteresowania węglem w 1974 roku zamknięto serce wyspy – kopalnię. Najbardziej zaludnione miejsce szybko opustoszało, do dziś pozostały na nim porzucone w pośpiechu przedmioty, puste mieszkania i dziedzińce.

Miejscem tym zainteresowali się wszędobylscy pracownicy Google Maps, wysyłając tam ekipę, która utrwaliła obraz wyspy w technologii Google Street View. Dizajner Bryan James zainteresowany historią Hashimy stworzył stronę internetową łączącą odkrywanie wyspy wraz z poznawaniem informacji historycznych.

Z pozoru cały projekt wydaje się bardzo ciekawy. Wyspa jest upiornie pusta, można zajrzeć do podniszczonych mieszkań, popatrzeć na bezkresne morze z dachu najwyższego niegdyś budynku Japonii, zobaczyć zarośnięty chwastami dziedziniec świątyni... Niestety po chwili wędrówka staje się męcząca. Może to za sprawą kiepskiej nawigacji? Strzałki wydają się pokazywać abstrakcyjne kierunki, zachowanie poczucia ciągłości podróży jest zdecydowanie trudniejsze. O ile sprawdza się na drogach, to w pomieszczeniach jest problematyczne.

Muzyka, która na początku zdaje się budować mroczny klimat, jest zdecydowanie za krótka, by bezboleśnie mozna było przeżyć jej irytujące zapętlanie. Nawet mocne uderzenie w klawisze fortepianu przy zmianie lokacji jest po pewnym czasie nieznośnie przewidywalne. Najciekawsze motywy dźwiękowe – śpiewy w świątyni, szum fali zalewającej miasto, gwar dzieci – pojawiają się zaś zbyt krótko, by w pełni zbudować charakter poszczególnych miejsc.

Zastanawiające jest również użycie na zdjęciach filtru niemalże całkowicie pozbawiającego je nasycenia. W moim subiektywnym odczuciu w tym konkretnym projekcie desaturyzacja zdjęć nie sprawia, że obraz wydaje się bardziej autentyczny (lub chociaż mroczniejszy). Wręcz przeciwnie.*

Gdyby szare, brudne budynki i zniszczone, zakurzone mieszkania skontrastowane były z niebieskim morzem, czy soczyście zieloną trawą zarastającą płyty chodnika, to pustka byłaby bardziej przejmująca. Brak tego kontrastu zabija w zdjęciach z Hashimy kilka bardzo ciekawych tematów. Na przykład całkowicie porzucony zostaje wątek ekologiczny, który mógłby opisywać Hashimę jako początkowo niezamieszkaną wyspę; w szybkim czasie zawłaszczoną i przekształconą przez człowieka; niezwykle mocno eksploatowaną; następnie porzuconą i znowu, bardzo powoli odbieraną przez naturę.

Brak zdecydowania i położenia nacisku na jeden element sprawił, że projekt nie jest wybitny. Nie jest to ani mroczny horror (ciągle miałem nadzieję, że nagle coś wyskoczy zza rogu i śmiertelnie mnie wystraszy...) ani realistyczny, historyczny dokument. Mimo ciekawej historii projekt jest zwyczajnie nijaki.

Czy mimo wszystko warto odwiedzić Hashimę? Niezwykle ciekawe samo w sobie jest wykorzystanie technologii Google Street View do zbudowania historii. Nawigacja w obrębie samego menu, drobne animacje piktogramów i typografia nie budzą żadnych zastrzeżeń. Świetne jest użycie kaligrafii japońskiej do nagłówków miejsc. Na największą uwagę zdecydowanie zasługują dociekliwe badania autora, który znalazł dużo ciekawych informacji o miejscach na wyspie. Z pewnością warto jest przeczytać krótkie notki i obejrzeć wszystkie podlinkowane lokalizacje. Spacer samopas pozostaje jedynie dla najbardziej wytrwałych.

HASHIMA ISLAND: A FORGOTTEN WORLD

* W tym miejscu muszę przyznać, się do dwóch rzeczy. Po pierwsze: jestem fanem zdjęć o zdjętym nasyceniu. Po drugie uważam, że w większości filmów dokumentalnych czarno-białe zdjęcia dodają obrazowi autentyczności. Cóż... Hashima Island jest dla mnie ciekawym wyjątkiem.



About